Ujawnienie tajemnic
maj 13, 2022 10:52 amCiężko zostać postawionym przed długo gnieżdżącą się w mózgu, a z lękiem nie wypowiadaną tezą, iż to my, ludzie, jesteśmy zabójczym wirusem tego świata. Trudniej jeszcze przyjąć do wiadomości, że winniśmy wychowywać nasze dzieci w druzgocącej świadomości nadchodzącego końca świata.
Takie tezy stawia przed nami Teatr im. Jana Kochanowskiego z Opola tekstem Iwana Wyrypajewa i – niestety – trudno odmówić mu racji. Informacje te sączone są nam nieustannie, pogłębiając przekaz znany z obrazów płonących na eukaliptusach koali, rozszarpanych wichurą domostw i skrajnie niedożywionych dzieci z czarnego kontynentu.
Ale… trudno uwierzyć? Nie jesteśmy dość świadomi? Rozwojem nie osiągnęliśmy wystarczającego poziomu? Może nasze uwarunkowania genetyczne nie pozwalają dostrzec nieuchronności losu?
Tak łatwo nie dostrzegamy lub wręcz odrzucamy reguły, które miałyby dotyczyć nas samych, mimo iż jesteśmy skłonni podjąć rozważania na temat drastycznych rozwiązań wobec innych. W sztuce pada pytanie – „czy gdyby istniała możliwość unicestwienia wszystkich ludzi, którzy zagrażają życiu na ziemi jednym przyciskiem, czy nacisnąłbyś na ten guzik? Ja, widz, usiłuję odpowiedzieć – Nie bo… przycisk spowodowałby i moją śmierć? Nie bo… to ludobójstwo? Nie bo…właściwie co?
Egzystencjalizm miesza się w tej sztuce z tym, co jest naszą egzystencją. Problem krąży od spraw wielkich, globalnych i uniwersalnych do tych nam zupełnie bliskich. Zatacza kręgi i na końcu zostaje trójkąt. Trzy postacie wzajemnie uwikłane. Sprzeczne w przekonaniach i postępowaniu. Takie ludzkie, uległe, pragnące przyjemności. To tu, na czysto ludzkim poziomie, przyjemność okazuje się tajemnicą egzystencji.
Spektakl skonstruowany jak laboratorium, gdzie ostrym skalpelem pytań rozcina się duszę bohaterów, rwie ją na kawałki i niedbale zszywa. Sterylna, wyizolowana przestrzeń sceny pozwala widzom uczestniczyć w tym groteskowym badaniu, a może poddaje badaniu także samego widza? Może inscenizacja to swoisty test Rorschacha, rozlewający się barwnymi plamami aktorów na tle bieli scenografii? „Badanie ściśle tajne” – nowa konstruktywna etyka i widz jako grupa fokusowa?
Spektakl niezwykle zbieżny z moją estetyką. Industrialny, ale powściągliwy formalnie. Pełen tekstowych gier, inteligentny, ale i zmysłowy, głównie za sprawą kreacji kobiecych. Te dwie ostatnie, odległe od siebie nie tylko wiekiem i statusem, ale zróżnicowane także ekspresją i siłą przekazu – tu (gościnnie) Katarzyna Herman i Karolina Kuklińska. Wytworna uczta dla teatromana.
Kolejny raz przekonuję się o wielkiej wartości opolskiego teatru, doceniam to, co jedynie aktorom przy wykorzystaniu ich niezwykłych mocy udać się mogło… posiąść wybitny tekst, okiełznać go i przedstawić nam w zjawiskowej, druzgocącej formie.
Wychodzę zażenowany widownią, ale zauroczony spektaklem.
TylkoWidz
Kategoria: 61. KST
Napisane przez Redakcja