Przed katastrofą? Po katastrofie?

maj 13, 2022 10:55 am opublikowane przez

Dla wciąż czynnego krytyka teatralnego, a kimś takim trochę siłą woli ciągle jestem, festiwale teatralne są okazją do powtórek. Pamiętam, byłem kiedyś w jury istotnego przeglądu i spośród bodajże ośmiu propozycji konkursowych znałem siedem, z góry więc szykowałem się na tygodniowe repetycje. W Kaliszu jest w tym roku inaczej. Zobaczę w sumie dwanaście przedstawień, z czego sześć po raz pierwszy, całkiem świeżym okiem. To dobrze, bo liczy się pierwsze wrażenie. Potem można patrzeć na spektakl z innego kąta, coś sprawdzić, coś zweryfikować, dostrzec zupełnie nowe rzeczy. Ale zostaje pamięć pierwszego z nim spotkania. Jeśli było udane, na kolejne czeka się z ciekawością. W przeciwnym razie… Sami się Państwo domyślają.
„Badania ściśle tajne” Iwana Wyrypajewa w reżyserii Norberta Rakowskiego widziałem w Kaliszu po raz trzeci. Pierwszy raz na premierze w opolskim Teatrze Kochanowskiego, drugi w kolejnym secie też w Opolu. Teatr Kochanowskiego jest niemal jedyny w swoim rodzaju. Ogromna scena, gigantyczna widownia. Jak grać tu sztukę na troje aktorów? Rakowski znalazł sposób, a miejscowa publiczność odpłaciła się ciszą. To nie jest łatwy tekst, aktorzy wypowiadają kilometry słów, bez prawdziwego skupienia łatwo się w tym kretesem pogubić. Tymczasem patrzyłem z niejakim zadziwieniem, że ludzie chłoną słowa dramatu, za nim podążają, wytrzymują bez widocznego bólu ponad dwie godziny gadania bardzo serio. O katastrofie klimatycznej, wszechobecnej manipulacji, usprawiedliwianiu zła, dzieleniu ludzkości na lepszą i gorszą, wciskaniu czerwonego guzika zagłady oraz świrach, od których zależy przyszły los planety. Dużo tego i bez taryfy ulgowej. Bez koncentracji nie da się tego dźwignąć.
Scena Teatru Bogusławskiego jest mniejsza niż ta w Opolu, w związku z tym przedstawienie zadziałało w bliższym planie i w bliższym kontakcie z widzami. Może straciło coś z szerokiego oddechu, ale zyskało dziwną intymność. Było tak, jakby Katarzyna Herman, Karolina Kuklińska i Bartosz Woźny mówili swoje kwestie nie tylko do niewidocznych badających, nie tylko rzucali je w powietrze, ale kierowali je do każdego z nas z osobna. Dzięki temu można było się wsłuchać w słowa Wyrypajewa, dziś, w czasie wojny, brzmiące jeszcze mocniej. Wybrzmiewa w nich myśl o banalności zła, łatwości zabijania, relatywizowaniu zbrodni. Rzeczywistość doścignęła świat teatru i nie jest to dobra wiadomość.
Herman, Kuklińska i Woźny w swych częściach przedstawienia są sami na scenie, ale w dialogu z przesłuchującymi, Joanną Osydą i Karolem Kossakowskim. Ekstremalnie trudne to zadanie aktorskie, bo nie dość, że rosyjsko-polski pisarz każe zmierzyć się z gigantycznym tekstem, to jeszcze trzeba reagować na niewidocznych partnerów. Raz być w defensywie, za chwilę atakować, a przy tym wyzbyć się wszelkich podpórek. Pozostając w roli niejako wyzbyć się aktorstwa, ogołocić z chęci podobania się, zaufać słowom i intencjom postaci, zbudować ich wewnętrzny świat, no i zaprosić do niego widzów, akceptując ryzyko odrzucenia. Trzecie spotkanie z „Badaniami ściśle tajnymi” pokazuje, że Herman, Kuklińska i Woźny mocniej w swych rolach się osadzają, pewniej w nich czują, a to z kolei pozwala na nieco inne rozłożenie akcentów ich dialogowych monologów. Monika, Rachel i Morgan mówią w imieniu postaci, ale zadają pytania także nam. Mocno wybrzmiało to podczas kaliskiego występu.
Można spierać się o wizję Wyrypajewa w „Badaniach ściśle tajnych” rzucającego nam w twarz ostateczne ostrzeżenie. Do tego Norbert Rakowski obok trojga protagonistów wprowadza na scenę tłum niemych statystów, co sprawia i że my możemy poczuć się jak oni – wolne elektrony porozrzucane po wszechświecie. Skala myślenia imponująca i ryzykowna, a jednak zostaje pod powiekami, wwierca się w mózg, nie daje spokoju. Bo jeśli jeszcze w grudniu spektakl Teatru Kochanowskiego dział się przed katastrofą, dziś jest już po. Jeśli ktoś przyszedł po nadzieję, tu jej nie znajdzie. Teatr nie musi jednak za wszelką cenę poprawiać nam humoru.

Jacek Wakar

Kategoria:

Napisane przez Redakcja