Podróż do wnętrza

maj 13, 2022 11:08 am opublikowane przez

Spektakl Dom Lalki. Część 2 Teatru Nowego z Zabrza, w reżyserii Katarzyny Deszcz to napisana przez Lucasa Hnatha historia będąca kontynuacją utworu Dom Lalki, z 1879 r. autorstwa Henrika Ibsena. Mimo, że jest to opowieść o dalszych losach bohaterów, to spektakl jest tak skonstruowany – jak zapewnia reżyserka, by widz nie musi znać pierwszej części, aby odnaleźć się w drugiej.

Nora (w tej roli Magdalena Waligórska – Lisiecka) to kobieta, która po latach życia jako żona, matka i gospodyni domowa postanawia opuścić swoją rodzinę i odnaleźć własną drogę do szczęścia. W spektaklu poznajemy ją jako kobietę, która od 15 lat kroczy swoją ścieżką, odnajduje wolność, niezależność i swobodę, których tak brakowało jej, kiedy pozostawała w małżeństwie. Jest kobietą zamożną, korzystającą z uroków życia. Dzięki swojej pisarskiej działalności uzyskuje duży wpływ na inne kobiety, które niejednokrotnie po przeczytaniu jej książek zmieniają całe swoje życie. Nora nie żałuje decyzji o odejściu od rodziny, ceni swoją wolność i nie chce niczego zmieniać, jednak sytuacja zmusza ją do pojawienia się w dawnym domu. Spotyka Anne Marie (Jolanta Niestrój – Malisz), która pod jej nieobecność zajmowała się domem, dziećmi i wspierała męża Nory – Torvalda (Jarosław Karpuk). Anne Marie jest głosem, społeczeństwa pogrążonego w stereotypowym myśleniu, dla którego istnieje jedna słuszna drogą, którą każdy, a w szczególności kobieta powinna podążać. Chciałoby się rzecz, że to poglądy społeczeństwa minionych epok – jednak, jak się okazuje, są boleśnie współczesne. Anne Marie nie rozumie, jak Nora mogła zostawić rodzinę, jak mogła wyjść poza dobrze znany schemat. Nie rozumie jaki jest sens “szukania siebie”. Uważa to za egoizm i fanaberie. Po konfrontacji z Anne Marie przechodzi czas na rozmowę z mężem, który w świadomości Nory od 15 lat jest już jej byłym partnerem. Tutaj główna bohaterka również spotyka się z lawiną krytyki i niezrozumienia. Na światło dzienne wychodzą nigdy niewypowiedziane żale i skrywane emocje. Torvald traktuje żonę protekcjonalnie, dając jej do zrozumienia, że w niczym nie widzi swojej winy, a za rozpad małżeństwa wini wyłącznie ją. Sprowadza jej heroiczną walkę o odnalezienie siebie do miana kaprysu i zabawy. Ostatnią rundą w grze o trudnych powrotach jest spotkanie Nory z córką Emmy (Anna Konieczna). Prawdopodobnie jest to najtrudniejsza konfrontacja, bo dotyka tego, co zupełnie nieznane. Matka nie zna córki, a córka nie zna matki. Nie ma żadnego punktu odniesienia, żadnego miejsca, od którego można by zacząć rozmowę. Zamiast tego jest morze pretensji, rozgoryczenia, braku zrozumienia. Emmy ma do matki żal właściwie o wszystko, chce za wszelką cenę być przeciwieństwem matki i żyć wbrew jej teoriom o wolności i bezsensowności małżeństw.
Każda z postaci jest mocno określonym zbiorem postaw, zachowań, wzorców, emocji czy poglądów. Ten silnie ukształtowany rys osobowościowy podkreślają kostiumy, charakterystyczne dla pełnionych ról społecznych i epoki, mówiące również o statusie danej postaci. Użycie właśnie takich kostiumów ma także symboliczny wydźwięk, który pokazuje przedział czasowy i niesłabnącą aktualność omawianych problemów. Aktorzy poruszają się po przestrzeni przypominającej ring albo planszę do gry. Stają się postaciami w szaleńczej grze emocji.
Spektakl pokazuje jak trudne i kosztowne jest podążanie za własnymi ideałami przy jednoczesnym współistnieniu w środowisku ludzi, którzy podążają swoimi drogami w przeciwnym kierunku. Jest to opowieść o nieustannym ścieraniu się z samym sobą i aktualizowaniu własnego światopoglądu. O sile, jaka płynie z wolności, ale i o jej trudach. O wolności, której poszukiwanie pozwala żyć jak bliżej samego siebie.
Justyna Janczak

Kategoria:

Napisane przez Redakcja