Ile Szekspira w Szekspirze? – Król Lear

wrzesień 27, 2021 7:29 pm opublikowane przez

“Król Lear” Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy oraz Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu.

“Ta zimna noc, zrobi z nas wszystkich błaznów i szaleńców” – Błazen

“Król Lear”, wielki Szekspirowski dramat, wypełniony intrygami, wzniosłością i tragizmem, jest uznawany za jedno z największych osiągnięć legendarnego twórcy. Historia jest oparta na legendzie o mitycznym królu Brytanii – Leirze. Lear (Mirosław Zbrojewicz) postanawia podzielić majątek między trzy córki. W zamian córki muszą jedynie zadeklarować, jak bardzo kochają ojca. Dwie z nich: Goneryla (Ewa Galusińska) i Regana (Zuza Motorniuk) w patetycznych słowach oznajmiają królowi, jak bardzo jest dla nich ważny. Kiedy czas przyszedł na najmłodszą córkę, Kordelię (Magda Drab), ta stwierdza zdawkowo, że nie pozostaje jej nic innego jak zamilknąć i po prostu kochać ojca. Lear wybucha gniewem i wyrzeka się córki. Starsze siostry stwierdzają, że król popadł w obłąkanie, stąd takie potraktowanie najbardziej uwielbianej córki. Zaczynają knuć przeciwko niemu intrygę…

“Lear” w reżyserii Anny Augustynowicz to spektakl będący koprodukcją Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy oraz Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Odważnym zabiegiem reżyserki było obsadzenie w rolach męskich samych kobiet. Jedynym mężczyzną na scenie jest tytułowy Król Lear. Jest to pewnego rodzaju manifest w stronę świata Szekspira, w którym dominują mężczyźni. Aktorzy stanęli na wysokości zadania i pokazali swój talent aktorski i zaangażowanie. Czegoś jednak zabrakło w tym przedstawieniu. Pomimo iż tekst był wierną adaptacją utworu dramaturga, to przedstawienie nie oddawało pełnego napięcia, manipulacji i romansów świata Szekspirowskiego. Aktorzy grali niemal na biało, stali na scenie i mówili tekst, który przecież nie należy do najprostszych, jeśli chodzi o interpretację. Wskutek tego widownia gubiła się w natłoku postaci i traciła zainteresowanie wydarzeniami rozgrywającymi się na scenie. Nie jest to przedstawienie łatwe, opowiada o upadku, smutku i pozornej sile bohaterów, którzy są pod bacznym okiem nie tylko widowni, ale także bogów i bogiń. Na scenie widzieliśmy wiele sytuacji zabawnych, które wzbudzały w widzach chwilowy, ale szczery śmiech. Do serca przypadły nam postacie Jowisza (Katarzyna Dworak), Junony (Magdalena Maścianica) i Minerwy (Katarzyna Osipuk), postacie drugoplanowe jednak, ale nadające całości charakteru. Na koniec aktorzy wyszli w koszulkach z napisem “błazen”, co jak przypuszczam oznaczać miało, że wszystkie postacie dramatu są błaznami, a całe przedstawienie należy traktować z przymrużeniem oka. Jednak dlaczego przesłanie to nie wybrzmiało w toku spektaklu i musiało niejako zostać nam na koniec objaśnione?

“Król Lear” to trudna, a zarazem bardzo wdzięczna sztuka. Legnico-opolski spektakl to próba ukazania teatru tradycyjnego z Szekspirem w tle. Ile mamy w nim Szekspira w Szekspirze? Wielkie brawa dla aktorów i tytułowego Króla, ponieważ w jego ruchach widzimy rozpadającego się człowieka, pełnego pesymizmu. Jednak bez napięcia, jakie brawurowo buduje w swych utworach William Szekspir, daleko dotrzeć nie sposób.

Gabriela Jaśkiewicz

Kategoria:

Napisane przez sekretarz literacki