Płatonow konkurs
Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie
18.30, czas trwania: 190 minut, Duża Scena
Konstanty Bogomołow nie jest postacią całkowicie anonimową dla polskiej widowni. Mogliśmy oglądać już zarówno jego rosyjskie spektakle na gościnnych pokazach w Polsce, jak i efekty pracy z polskimi aktorami. Znakiem rozpoznawczym jego pracy jest nieoczywistość scenicznej sytuacji w zderzeniu z tekstem dramatu. Twórca odarł dramat Czechowa ze wszystkich klisz rosyjskiej emocjonalności. Pozostaje to, co na pierwszy rzut oka niewidoczne, a co naprawdę stoi za decyzjami bohaterów – efektem: Czechow w wersji „noir”. Mroczny i groźny. Aby jeszcze bardziej przyciągnąć uwagę widza do tego, co głęboko w środku bohaterów opowieści, reżyser miesza porządki płci i pokoleń: aktorki grają role męskie; nestorzy role młodzieńcze. A że to trzon zespołu Narodowego Starego Teatru, mamy w efekcie nie tylko bardzo udany eksperyment formalny twórcy inscenizacji, ale i wspaniały popis sceniczny jednego z najlepszych zespołów w kraju.
Grzegorz Reske
„Płatonow” w reżyserii Bogomołowa śmieszy i nie wzrusza, choć skłania do refleksji, która ma nieco pesymistyczne zabarwienie. Kiedy w grę wchodzą namiętności i pragnienie jakiejś zmiany, szczerość uczuć schodzi na dalszy plan, zaczyna się pewna towarzyska gra. Ofiarami tej gry mogą się stać zarówno jej inicjatorzy, jak i uczestnicy. Zwykle prowadzi ona do destrukcji, do rozpadu jakiegoś rodzinnego raju, który okazuje się być rajem tymczasowym. U Czechowa tych rajów jest bardzo mało – spektakl Bogomołowa łagodzi nieco te negatywne wyniki wiwisekcji rosyjskiej duszy, wskazuje na możliwość przemiany smutku i powagi w karnawałową zabawę, która może tę duszę uleczyć.
Klaudia Muca, Teatrdlawas.pl
Okazuje się, że okrucieństwo Czechowowskich relacji wychodzi ostrzej, gdy odrzeć je z psychologicznego sztafażu teatru końca XIX w., gdy rozbije się wytartą melodramatyczną konwencję pokazywania damsko-męskich ekscesów. Zostają podłość i słabość – podane bez zwyczajowego sosu uniesień i afektacji. A także zwyczajna przemoc, dominacja i znęcanie się silniejszych nad słabszymi. Widzimy ją w relacjach Płatonowa z kochankami, ale też z przyjacielem, którego żonę uwodzi, Sergiejem.
Witold Mrozek, „Gazeta Wyborcza”