Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję konkurs

Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach / Teatr Łaźnia Nowa w Krakowie

19:30, czas trwania: 140 minut, Duża Scena

Aktorzy: Andrzej Plata, Wojciech Niemczyk, Jan Jurkowski, Szymon Mysłakowski, Marcin Pakuła

Jeśli choć raz wyliście z bezsilności, lekarz zwracał się do Was w trzeciej osobie, a ksiądz powtarzał Wam, że cierpienie uszlachetnia, nie możecie przegapić tego spektaklu!

„Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję” to adaptacja głośnej książki Mateusza Pakuły, dramatopisarza, dramaturga i reżysera teatralnego, znanego widzom z takich spektakli jak „Lem vs. P. K. Dick”, „Pluton p-Brane” i „Wieloryb the Globe”. To osobista opowieść o procesie umierania jego ojca, który chorował na raka trzustki, ale też historia bezradności i wściekłości na instytucje państwa, służbę zdrowia i Kościół, które zadają chorym dodatkowe cierpienia. „Współumieranie”, o którym napisał Mateusz Pakuła nie jest jednostkowym doświadczeniem. Z bezradnością, wściekłością i gniewem mierzą się tysiące ludzi w całej Polsce, którzy nie mogą decydować o własnym losie, a ich bliskim ogranicza się prawa. To krzyk o eutanazję w chwilach przekraczania granic cierpienia. Ale myli się ten, kto myśli, że zobaczy na scenie smutną opowieść, bo w spektaklu nie zabraknie groteski i komizmu, tak bliskich wszystkim spektaklom Pakuły.

„Pakuła od początku uparcie wystawia na scenę skandal cierpienia. Nie robi tego jednak po to, by jakoś go oswoić, jakoś się z nim ułożyć. Nie epatuje także pusto spektaklem śmierci. Jest w tym geście raczej próba unaocznienia tego, czego wcześniej nie zauważaliśmy, a co za tym idzie – o czym nie mogliśmy myśleć. Konkretu, bólu i ciała w rozkładzie. Jeśli rzuca czytelnika w sam środek bólu, topi w płynach, którymi dławi się ojciec, robi to po to, by nie torować drogi ślepej afirmacji życia, a zamiast tego wytyczyć inną drogę – do cywilizowanej śmierci”

– Paweł Jasnowski, Dwutygodnik.pl